Z jego twarzy znikł uśmiech, a oczy zalśniły nietypowym blaskiem. Jak to możliwe? Więc to miał być ów genialny projektant? Nie wierzył własnym oczom. Gość również, jakby nie dowierzając, stał nieruchomo. Dopiero po chwili mężczyzna wydobył z siebie głos:
- Maddie?
Dziewczyna, promieniejąc szczęściem, rzuciła mu się na szyję. Tak dawno się nie widzieli. Minęło tak wiele lat... Wiele niespełnionych obietnic przeminęło wraz z upływem czasu. Zapomniane, pogrzebane gdzieś na dnach serc, ożyły i właśnie teraz uderzyły ze zdwojoną siłą. Znów czuł zapach szarlotki i widział jej śmiejące się, szmaragdowe oczy. Długie, złote włosy zniknęły, a zamiast nich pojawiły się średniej długości loki w kolorze ciemnego blondu. Zaokrągliła się nieco, ale to tylko dodało jej kobiecości. Miała na sobie beżową sukienkę przed kolano i biały żakiet podkreślający jej talię. Na nogach miała szpilki na wysokich obcasach, ale mimo tego wciąż był od niej wyższy. Była w znakomitej formie.
- Michael! Jak ja się cieszę, że cię widzę!
- Nie zdajesz sobie sprawy, jak ja się cieszę. Nic się nie zmieniłaś.
- Ty za to bardzo...
Posmutniał. Już od jakiegoś czasu media wymyślały plotki na temat operacji plastycznych i wybielania skóry. To było okrutne kłamstwo. To prawda, że przeszedł 2 operacje nosa, z czym nigdy się nie krył, ale nie było mowy o żadnym wybielaniu. Niby po co miałby to robić? Był dumny z bycia Afroamerykaninem Niestety vitiligo powodowało powstawanie białych plam na całym ciele. Stąd jaśniejąca karnacja...
- Zmieniłeś się w niewiarygodnie przystojnego faceta! - dokończyła, widząc jego zamyślenie.
- Sugerujesz, że kiedyś nie byłem przystojny. - zapytał podchwytliwie.
- Och, błagam cię Mike... Mam ci przypomnieć afro?
- Punkt dla ciebie. Nie drążmy już tego tematu. Lepiej chodźmy do środka. Musimy nadrobić ten czas...
Ojejku, jak się cieszę, że to Maddie...Myślałam, że już jej nigdy nie będzie:( :):):)
OdpowiedzUsuń