niedziela, 9 września 2012

For your smile_26


- Musisz iść do lekarza. Może to jakaś grypa... Martwię się o ciebie Królewno.
- Niepotrzebnie, ból głowy nie oznacza śmiertelnej choroby... - zażartowała.
- No, a te mdłości? Nie ma mowy słońce, zaraz zadzwonię do mojego lekarza.
Nie miała siły się z nim kłócić. Piętnaście minut po telefonie doktor już był. Badanie trwało najwyżej pół godziny. Przez cały ten czas Michael stał pod drzwiami, przestępując z nogi na nogę. Niesamowicie się niecierpliwił. W końcu wyszli.
- Panie Jackson, zabieram Panią Weeks na dokładniejsze badania. Jedziemy do szpitala Cedars - Sinai.
- Jak to do szpitala? Jest aż tak źle? Niech mi Pan powie, co się dzieje?
- To nic poważnego.
- Jadę z wami...
- Skarbie, lepiej zostań w domu z dziećmi. Nie martw się, wszystko jest w porządku.
Pocałowała go i wyszła za doktorem...
*
Przez cały czas jej nieobecności nie mógł znaleźć dla siebie miejsca. Dzieci bawiły się jego ubraniami z czasów wielkich tras koncertowych. Prince włożył na głowę jego kapelusz z "Billie Jean". Nietrudno się domyślić, że okazał się nieco za duży. Opadł chłopcu na oczy, co wywołało śmiech wszystkich trojga. Paris założyła cekinową rękawiczkę i stanowczo zbyt wielką kurtkę z "Thrillera". Wyglądała komicznie. Znów nie mogli powstrzymać śmiechu. Michael patrzył na córkę z zaciekawieniem... Wyglądała identycznie jak Julia, wtedy podczas zabawy w chowanego. W tej czerwonej kurtce, rozpuszczonych lokach... miała tylko inne oczy. Poza tym wyglądała jakby była jej córką... Dlaczego ona wciąż nie wracała?  Postanowił urządzić dla nich romantyczną kolację. Jednak w tej chwili zadzwonił telefon.
- Kochanie, muszę zostać w szpitalu na noc. Nie martw się, nic mi nie jest. To tylko kontrolne badania.
- Och!... - zmartwił się - A planowałem miły wieczór tylko we dwoje...
- Będzie musiał poczekać do jutra. Kocham cię. Ucałuj dzieciaki.
- Oczywiście. Też cię kocham Królewno. Wracaj szybko.
Wiedział już, że tę noc spędzi samotnie. Zaprowadził pociechy do ich pokoiku i położył spać. Sam też udał się do sypialni. Musiał wypocząć przed jutrem. Szykował się dzień pełen wrażeń...


   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz