- Odbiorę w gabinecie.
*
- Witaj synu! Jak nastrój przed wielkim dniem?
- Bardzo dobrze, dziękuję... - zdziwiła go uprzejmość ojca.
- Dzwonili do mnie z tego hotelu, w którym mieliście się pobrać. Okazało się, że mają problemy z energetyką. Impreza nie może się odbyć.
- Jak to?! Przecież już wszystko było zaplanowane... To już jutro!
- Wiem. Dlatego pomyślałem, że możecie wziąć ten ślub w Neverlandzie. Jest dużo miejsca. Wszyscy się zmieszczą.
- To dobry pomysł... A Julia już wie? Powinienem do niej zadzwonić...
- Nie trzeba. Już z nią o tym rozmawiałem. Teraz ma dużo spraw na głowie. Lepiej jej nie przeszkadzaj, bo jeszcze bardziej ją zestresujesz. Zajmę się powiadomieniem gości. Odpoczywaj synu.
- Dziękuję Tato.
Rozłączył się. Był naprawdę zszokowany. Nie poznawał własnego ojca. Może wreszcie przekonał się do Julii i wszystko w końcu się ułoży? Bardzo chciał w to wierzyć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz