- Miło mi Panią poznać - odpadł zdejmując kapelusz i całując kobietę w rękę.
- Dla mnie to wielki zaszczyt móc Panu towarzyszyć...
- Mów mi Michael.
- Dobrze - uśmiechnęła się.
Miała ładny uśmiech, lecz nie było w nim nic wyjątkowego. Była długowłosą blondynką o brązowych, zimnych oczach. Była szczupła. Jej usta pomalowane były krwistoczerwonym błyszczykiem. Ubrana w czarne jeansy, biały top, bez ramiączek, z jego podobizną. Na nogach miała czarne szpilki z ćwiekami.
- Fajna bluzka - uśmiechnął się.
- Dziękuję... - zarumieniła się i wbiła wzrok w podłogę.
- Jest urocza - pomyślał. Chyba czas na zmiany...
Podniósł dłonią jej brodę, tak aby spojrzała mu w oczy. Ale ujrzała tylko swoje odbicie, w ciemnych szkłach jego okularów. Położył dziewczynie rękę na talii i powiedział:
- Chodźmy. Fani już czekają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz