Trzymali się za ręce, spacerując po ogrodach Neverlandu. Ona - uśmiechnięta, pełna życia, radosna. On - jakby przygnębiony, zadumany. Zauważyła to.
- Kochanie, dlaczego jesteś taki smutny?
- Wydaje ci się skarbie...
- Mnie nie oszukasz misiu. Wiem, że czymś się martwisz.
- Nie kotku, wszystko jest w porządku... - pocałował ją, chcąc zakończyć te dociekania.
W głowie miał tylko jedną myśl. Gdyby Julia naprawdę była w ciąży, to na dziś miałaby termin porodu. Może byłby właśnie w szpitalu, ciesząc się z narodzin kolejnego potomka. A może byliby razem jeszcze w domu oczekując na sygnały od dziecka. Jednego był pewien... to była by jedna z najszczęśliwszych chwil w jego życiu. Jednak już jej nie doświadczy, bo to był tylko głupi żart. Dowcip, który każdego dnia zabijał go od środka...
- Kochanie, jadę z dziewczynami do kosmetyczki. Wrócę za jakieś 3 godzinki - dała mu buziaka na pożegnanie.
*
Poszedł w kierunku fontanny. Lubił tam siedzieć, czuć wilgotne powietrze i zapach kwiatów. Patrzeć w niebo i myśleć tylko o tym, co przyjemne. O tym, że jest to jego ulubione miejsce w całym Neverlandzie wiedziało tylko dwóch domowników: Prince i Paris. Zobaczył małą postać zbliżającą się do niego. Dziewczynka podała ojcu różową kartkę. Było na niej opowiadanie o królewnie i o złym smoku, i o księciu na dzielnym rumaku. Książę pokonał bestię i ożenił się z królewną. Spojrzał pytająco na córkę.
- Mam ci to przeczytać kwiatuszku?
- Nie tatusiu. Tą historyjkę napisała ciocia Julia.
- I co w związku z tym?
Teraz podała mu drugą kartkę. Z każdym przeczytanym słowem, narastała w nim złość.
- Dlaczego wyjęłaś to z moich papierów?
Lecz dziewczynka odwróciła się i odeszła bez słowa wyjaśnienia. Przyglądał się długo dwóm kartkom, nie wiedząc o co w tym chodzi. Może Paris chciała, żeby Julia wróciła? Pewnie tak... Powiedziała, że tę historyjkę napisała Julia... Spojrzał jeszcze raz. Najpierw na opowiadanie. Potem znów na list... Otworzył szeroko oczy...
|
niedziela, 9 września 2012
For your smile_50
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz