Dwa dni później Julia pokłóciła się z Joshem. Powiedział, że go zdradza. Że cały czas wychodzi z domu i znika na całe dnie. Zapytał, kim on jest. Powiedziała, że kocha tylko jego i po prostu spędza czas w pracy.
- Kłamiesz! - Przysięgam, nigdy cię nie zdradziłam... - Ale jeżeli to zrobisz, to gorzko pożałujesz! Brutalnie przyciągnął ją do siebie i pocałował. Poddała się. Nie chciała zaczynać kolejnej awantury. Wziął ją za rękę i zaprowadził do sypialni. Nie stawiała oporu. Tylko łza potoczyła się po jej policzku...
*
Dobrze, że przy ostatniej wizycie podał jej swój prywatny numer telefonu. Około godziny drugiej w nocy dostał sms-a: "Michael proszę, zabierz mnie stąd. Już dłużej nie wytrzymam." Błyskawicznie się rozbudził. Nie wiedział co się stało. Kiedyś wspomniała, że jej chłopak jest porywczy...Jeśli zrobił jej jakąkolwiek krzywdę, to on już się z nim policzy! Zadzwonił po cichu do swojego kierowcy i kazał się zawieźć pod jej dom.
*
Wzięła ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy; szczoteczkę do zębów, pieniądze, dokumenty i telefon. Po cichu wymknęła się z domu zostawiając Josha śpiącego w ich sypialni. Wyszła na podwórze. Nie była pewna czy Michael odczytał jej wiadomość. Czyli tak naprawdę czekała na cud, który mógł się nie wydarzyć. Jej oczy były przekrwione od łez spływających ciągle po policzkach. Wybiegła na chodnik. Dostrzegła mężczyznę biegnącego w jej kierunku. Mimo późnej godziny i oszołomienia, jego widok nie wzbudził w niej strachu. Michael podszedł do niej i objął ją ramieniem. Zaczął padać deszcz.-Wszystko dobrze królewno. Już jest dobrze...Nie płacz - powtarzał. Zaprowadził ją do zaparkowanego parę metrów dalej samochodu. Rozpadało się na dobre. Jechali w ciszy, wsłuchując się w tłukące o dach auta krople. Ona wtulona w jego pierś, on obejmujący ją troskliwie ramieniem. Jechali do Neverlandu. Tam gdzie mieli poczuć prawdziwe szczęście... |
niedziela, 9 września 2012
For your smile_8
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz