poniedziałek, 25 listopada 2013

Am I scary for You? _3

Wiem, że może notki nie są wyjątkowo długie i fascynujące, ale, uwierzcie mi, staram się, jak mogę. Liczę na Waszą cierpliwość.

All My Love
Liberian_Girl
*

- Paris! Gotowa?!
- Już idę!
Długowłosa piętnastolatka zbiegła energicznie po drewnianych schodach, robiąc przy tym odrobinę hałasu. Jeszcze tylko przejrzała się w lustrze wiszącym w hallu i z uśmiechem na twarzy pojawiła się w salonie. Tam, z ogromną miską popcornu i dwoma kartonami soku pomarańczowego czekała na nią dwójka przyjaciół. Na ekranie dużego telewizora pojawił się już pierwszy kadr z, zastopowanego na moment, filmu. Czekoladowy pies, imieniem Kenya, położył pysk na kolanach Michaeli, a ta drapała go za uchem.
- Może zrobilibyście mi miejsce, co?
- Dziś siedzisz na podłodze, Jackson - zaśmiał się chłopak.
- Co tylko pan rozkaże, panie Ghacha... A może raczej, Batmanie - pokazała mu język. - Leć, Gotham City cię potrzebuje!
- Ej! Ta koszulka nie jest zła!
- Oczywiście, że nie, Shak. Nie chciałbyś mi jej pożyczyć na Halloween? - tym razem odezwała się Michaela.
- Obie jesteście siebie warte! Możemy już zacząć oglądać?
Dziewczyny zanosiły się od śmiechu, podczas gdy rozdrażniony chłopak uruchamiał sprzęt. Kiedy już wszystko było gotowe, stanął przed nimi z założonymi na piersi rękoma i z wymowną miną oczekiwał przeprosin. W tle słychać już było muzykę z pierwszego horroru, który zamierzali obejrzeć tej nocy.
- No dalej! Przesuń się, bo ze szkła nie jesteś! - zawołała mulatka, rzucając w niego ziarnkiem prażonej kukurydzy.
- To już nie jest śmieszne. Jak zamierzacie dalej po mnie jeździć, to lepiej pójdę do domu...
- Daj spokój, Shak... To tak z miłości. Chodź no tu do nas - pieszczotliwie zwróciła się do niego Paris.
- Czas na fotkę!
Nastolatki przybliżyły się do siedzącego obok nich chłopaka i ustawiły kamerkę w telewizorze. Krótkie kliknięcie i kolejna wspólnie spędzona chwila została uwieczniona.



*

Właściwie, powinna w tym momencie zakuwać historię wojny secesyjnej, tymczasem ciągle wpatrywała się w ekran swojego laptopa. Był sobotni wieczór, który ona po raz kolejny musiała spędzić w swoim ciasnym pokoju, jedynie w towarzystwie książek. Zapisane pochyłymi literami strony walały się po podłodze, a niedojedzony obiad wciąż stał na brzegu biurka. Nie byłaby w stanie niczego przełknąć, choćby mama próbowała w nią to wcisnąć na siłę. Od kilku dni nie czuła się najlepiej, w dodatku dostała karną pracę domową  trzech przedmiotów, na które nie przyniosła podręczników. A wszystko przez tę cholerną szafkę! Na domiar złego, przeglądając swój Instagram, zobaczyła zdjęcie wrzucone niecałe dziesięć minut temu przez "pannę Popularną", z dopiskiem "BFF". W tamtej chwili miała ochotę z całej siły uderzyć pięścią w ścianę, byle tylko rozładować złość, jaka ją przepełniała. Zamiast tego wyjęła z szafki czystą kartkę i drukowanymi literami napisała:

UWAŻAJ, KSIĘŻNICZKO, BO GDY ZBYT WYSOKO ZADZIERASZ SIĘ NOS, MOŻE SPOTKAĆ CIĘ COŚ PRZYKREGO.

Słowa same ułożyły się w jej głowie, a dłoń nie zadrżała nawet przez moment. Energicznymi ruchami złożyła kartkę na cztery części i schowała w jednym z podręczników. Już w poniedziałek kartka znajdzie się w szafce tej całej Jackson i może choć trochę ją przestraszy. Może przynajmniej w szkole przestanie zachowywać się jak gwiazda. Westchnęła głęboko, po czym ukradkiem zerknęła na swojego misia. Nie...Przecież pluszaki nie mogą się ruszać. Musiało jej się to przywidzieć...Potarła oczy zaciśniętymi pięściami i wróciła do nauki.

2 komentarze:

  1. Opowiadania wychodzą Ci świetne, więc nie ma się z czego tłumaczyć ;) Tym bardziej, że to robi się coraz ciekawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Robi się ciekawie, ale ja i tak czekam tylko na Michaela haha :)

    OdpowiedzUsuń