sobota, 2 listopada 2013

Nefrytowe Serce_14

Zapach jego ulubionych perfum wypełniał pokój gościnny, w którym przebywali. Pozostali lokatorzy pogrążyli się już w głębokim śnie, dlatego dom przepełniała głucha cisza. Tylko w sypialni na piętrze dwoje ludzi nie mogło zmrużyć oka. Pomieszczenie oświetlało kilka zapalonych uprzednio świec, przy których tak lubiła siedzieć dziewczyna. Każde z nich trzymało w dłoniach filiżankę przyjemnie parującego naparu z dzikiej róży, który przygotowali kilka minut wcześniej. W otwartym oknie łagodnie powiewała biała firanka, zapraszając do środka chłodne powietrze. Gwiazdy mrugały niemo do księżyca, który dzisiejszej nocy wyjątkowo przyćmiewał je swoim blaskiem. Jego okrągła tarcza nieprzysłonięta choćby najlżejszym obłokiem rozświetlała nieboskłon srebrną poświatą. On siedział na podłodze, po turecku, ubrany we flanelową pidżamę w kolorze wzburzonego morza, a ona z nogami podwiniętymi pod siebie, z szarą bluzką wiszącą jej luźno na smukłym ciele i w dresowych spodniach wygrzebanych z dna szafy. Jej aksamitne włosy rozpuszczone, opadały gładko na plecy i ramiona. Długie rzęsy przysłaniały nieśmiało zerkające na towarzysza, brązowe oczy, lecz jej malinowe usta nie układały się w promienny uśmiech. Ich kąciki niepokojąco opadły, a cera była bardziej blada niż zwykle. Oczywiście można by winić za to zaledwie kilkugodzinny odstęp od ceremonii pogrzebu ojca, ale ją gryzło coś więcej. Michael również to zauważył.
- Wiem, że pytanie "dlaczego jesteś smutna?" nie jest najtrafniejszym w tej sytuacji, jednak stało się coś ponadto, prawda?
- Wydaje się panu... To naturalne, że nie emanuję szczęściem w chwili, gdy dopiero co pochowałam rodziciela.
- Oczywiście... przepraszam Yù .
- Nie ma pan za co przepraszać.
Powtórnie zapadła, niezmącona już więcej przez nikogo, cisza. Widocznie oboje zastanawiali się nad galopującymi przez ich głowy myślami. Dlaczego właśnie teraz rozmowa przychodziła im z taką trudnością? Michael, oderwawszy w końcu mętny wzrok od kwiecistych wzorów dywanu, spojrzał na, oblaną płomiennym rumieńcem, buzię dziewczyny. Teraz był już niemalże pewien, że coś ją trapi. A może po prostu nie czuje się dobrze? Złapanie przeziębienia w taką pogodę nie byłoby rzeczą trudną. Kontemplacje przerwał mu odgłos pojedynczych kropel uderzających o blaszany parapet. Podniósł się, by zamknąć okno, lecz nie zauważył, że Chinka również podążyła w tamtym kierunku. Ich dłonie zetknęły się tuż przy klamce jednej z okiennic. Tuż po tym, ich oczy również spotkały się, wyrażając wielką niewiadomą. Mężczyzna uśmiechnął się niezdarnie i zabrał swoją rękę.
- Panie Jackson...
- Tak, Yù? - zapytał, nie potrafiąc ukryć zmieszania.
Dziewczyna obiema dłońmi dotknęła jego twarzy. Swoimi smukłymi palcami muskała kolejno jego kości policzkowe, nos, zamknięte powieki. Wyglądało to zupełnie tak, jak niewidomi badają twarz nieznajomych, by móc sobie ich wyobrazić. I ona miała zamknięte oczy i tylko przez dotyk rysowała go w swojej głowie. Gdy jej opuszki poczuły pod sobą jego pełne usta, jej dłoń przez chwilę zadrżała. Dlaczego on nie przerwał tej niedorzecznej sytuacji? Nie potrafił tego zrobić. Stał, kompletnie zahipnotyzowany, jakby zawładnęła nim jakaś tajemna moc, nie pozwalająca wykonać choćby drobnego ruchu. Yù otworzyła oczy i zajrzała nimi wprost do duszy Michaela. Zanim zdążył wykrztusić jedno słowo, jej karminowe wargi przylgnęły do jego ust. Całowała tak, jak nigdy wcześniej nikt tego nie robił. W tym pocałunku była tak dziewczęco niewinna, a jednocześnie niesamowicie pewna powziętej decyzji. Dopiero po dłuższej chwili odsunęła lodowate ze stresu dłonie od jego policzków i odsunęła się przestraszona. Zanim zdołał ją zatrzymać, wybiegła, roniąc gorzkie łzy rozczarowania i goryczy...

4 komentarze:

  1. Łoo...tyle Ci powiem. I co teraz będzie? nie mogę się doczekać kolejnej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twoje opowiadanie z resztą Ty to wiesz. Czekam na następną część z niecierpliwością. : D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozpłynęłam się... <3 Cudowna część! Ciekawe, co o Yù myśli Michael... Raczej będzie bardzo zaskoczony...
    whenever-im-alone-with-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham Twoje opowiadania <3

    OdpowiedzUsuń