poniedziałek, 30 grudnia 2013

Am I scary for You? _14

- No no Paris... Świetnie wyglądasz w tej nowej fryzurze! - zawyrokowała Michaela.
- Dzięki, strasznie mi się podoba. Wiesz, tamta czarna farba była niezła, ale tym razem Nick przeszedł samego siebie!
Przeglądała się w lustrze przeczesując raz po raz dłonią swoje krótkie, rude włosy. Przez ostatnie miesiące już prawie zapomniała o niepokojach dręczących jej myśli. Kiedy wątpliwości zatruwały jej życie, nie pisnęła nawet słowem swoim przyjaciołom i rodzinie. Za to każdego wieczora, podczas gdy wszyscy domownicy zasypiali spokojnie w swoich pokojach, ona, leżąc bezwładnie na łóżku, wypłakiwała cały żal. Z dnia na dzień sypiała coraz mniej, a cienie pod oczami zakrywała warstwą podkładu. Dodatkowo nie potrafiła wymazać z pamięci tamtego liściku pozostawionego w jej szafce prawie rok temu. Nie chciała przyznać się do tego nikomu, ale nie była to pierwsza pogróżka do niej adresowana. Każdego dnia na Twitterze widziała dziesiątki wiadomości. Nieznani jej ludzie wyzywali ją, życzyli jej śmierci, mówili źle o jej ojcu. To był jeden z najgorszych okresów w jej życiu. Jednak przez ostatni tydzień jednak wszystko zaczęło układać się po jej myśli. Ponownie zaufała przyjaciołom, coraz lepiej radziła sobie w szkole... Jej szarozielone oczy znów lśniły tym samym, niesamowitym blaskiem. Uśmiech ponownie powrócił na jej śliczną twarz, choć do szczęścia było jej jeszcze bardzo daleko. Tylko ból po utracie najukochańszej osoby za nic nie dał się zagłuszyć. Znów odpłynęła myślami, gdy do porządku przywołał ją głos fryzjera:
- Bardzo gustowne uczesanie. U jakiegoż to stylisty była pani umówiona - powiedział głosem brytyjskiego kamerdynera.
- U najlepszego na całym świecie, Nick! Dzięki wielkie raz jeszcze.
Uradowana dziewczyna uścisnęła go mocno i rzuciła na pożegnanie:
- Do zobaczenia!
- Trzymaj się, Paris...


To jest screen wiadomości otrzymywanych przez Paris Jackson na Twitterze.

*

Każdy kolejny dzień był cudowniejszy od poprzedniego. To było wprost nie do wiary, że właśnie szykowała się na pierwszą w swoim życiu imprezę! I to w dodatku z kimś naprawdę wyjątkowym, a wszystko zawdzięczała swojemu nowemu wyglądowi. Jej ubrania szyte w domowym zaciszu rzeczywiście spodobały się w szkole. Inne dziewczyny chętniej z nią rozmawiały, a chłopcy czasami oglądali się za nią na korytarzu. Jeszcze nie przywykła do uwagi, jaką zaczęli jej poświęcać otaczający ją ludzie, mimo tego nie zamierzała zaprzepaścić tej szansy. Kiedy została zaproszona na domówkę do Iana, chłopaka całkiem przystojnego, nie wiedziała co powinna ze sobą zrobić. Wreszcie, gdy udało jej się wybrać jakieś ubrania i przykryć swoje naturalne piękno dość mocnym makijażem, stanęła dumna przed lustrem. Wystające kości biodrowe i obojczyki wywoływały uśmiech na jej zmęczonej twarzy. Czego więcej mogła pragnąć? Zdjęła z siebie czarną, przylegającą sukienkę i buty na wysokim obcasie, znalezione w szafie matki. Całe szczęście obie miały podobny rozmiar buta... Schowała wszystko do torby i przebrała się w zwyczajne ubrania, by nie wzbudzać podejrzeń domowników.
- Mamo, wychodzę do Katy. Tak jak mówiłam, wrócę jutro na obiad - powiedziała na odchodnym.
- W porządku. Baw się dobrze, kochanie.
Matka pocałowała ją w czoło i pomachała na pożegnanie. Jej córeczka tak szybko dorastała... Wiele by oddała, by zatrzymać ją w domu i nie pozwolić odejść. Jednak musiała pogodzić się z tym, że pewnego dnia jej mała Emma ucieknie od niej z mężczyzną swojego życia, by jedynie pojawić się raz do roku w rodzinnych stronach. Tak bardzo chciała oddalić od siebie tę upiorną wizję. Ukradkiem otarła łzę spływającą po jej policzku i wróciła do zmywania naczyń.

2 komentarze:

  1. Oo wreszcie nowa !
    Juz usiedziec nie mogłam. Co ta Emma wyprawia..eh.. a co do Paris to strasznie jej współczuje :C
    Notka świetna tak jak zawsze oczywiscie !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedactwo z tej Paris ;( A potem się dziwią, że ma myśli samobójcze...
    A jeśli chodzi o Emmę - co to ma być, że dopiero jak wpadła w anoreksję, to ludzie z jej szkoły zaczęli ją zauważać?
    Jak zwykle jesteś moją mistrzynią ;*
    Szczęśliwego 2014 roku i oczywiście weny na kolejne cudowne opowiadania :D

    OdpowiedzUsuń