wtorek, 27 maja 2014

Just Good Friends_37


Widziała go. Bardzo uważnie obejrzała całą galę MTV Video Music Awards, której występem otwierającym był jego performance. Widziała Janet siedzącą na widowni, ubraną w zabawną koszulkę z napisem PERVERT na plecach, którą chwaliła się zebranym, podczas odbierania ze starszym bratem nagrody w kategorii Best Dance Video. Kamera, dzięki której wydarzenie było transmitowane, nie ominęła także siedzącej naprzeciw sceny Lisy Marie Presley. Kobieta przez całą noc wydawała się być poirytowana i obrażona na cały świat, co nie umknęło uwadze zaniepokojonej Eleny. Dlaczego córka króla Rock 'n Rolla zachowywała się jak rozpuszczona księżniczka? Pierwszą myślą, która przyszła jej do głowy było to, że dowiedziała się o zdradzie męża, jednak dziewczyna natychmiast odepchnęła ją od siebie. To przecież niemożliwe. Nie zostawiła po sobie żadnego śladu. Rozstała się z Michaelem w przeddzień jej powrotu, wszystko zostało dokładnie zaplanowane. On obiecał, że zadzwoni, kiedy tylko będzie miał chwilę wolnego, najpóźniej za kilka dni.
- Masz ochotę na chińszczyznę? - zawołał Sebastian, który dopiero co wrócił ze służbowego spotkania.
Nie usłyszała. Minął tydzień, a Mike wciąż nie dzwonił. Nałogowo kupowała wszystkie możliwe magazyny plotkarskie w poszukiwaniu pogłoski o rychłym rozwodzie króla popu, ale prasa milczała. Zastanawiała się, czy istniało prawdopodobieństwo, by sprawa ta przeszła bez echa w mediach, pozostawiając im odrobinę prywatności. Jednak tak szybko, jak myśl ta się pojawiła, zniknęła, wyśmiana przez jej rozum. Gdy tylko paparazzi zwęszą sensację, będą drążyć dopóty, dopóki nie znajdą czegoś wystarczająco ciekawego i chwytliwego. A co, jeśli dowiedzą się, że to przez nią małżeństwo Jacksonów się rozpadło? Już raz przeżyła coś podobnego i nie była pewna, czy zniesie to ponownie. Przecież to właśnie przez natrętnych dziennikarzy jej poprzedni związek został zniszczony... Swoją drogą, ciekawe jak miewa się Scott. Dawne rany już się zabliźniły, a uczucie upokorzenia i złość zostały załagodzone przez czas. Chciałaby móc spotkać się z nim twarzą w twarz i powiedzieć, że mu wybacza. Dokładnie tak, że nie gniewa się o to, że ją oszukiwał, że uwierzył w głupie plotki. Jednak czas pokazał, że plotki te nie były tak dalekie od prawy, jakby tego oczekiwała. Czy kiedyś Lisa, o ile tylko dowie się o prawdziwej przyczynie rozwodu, też będzie chciała jej wybaczyć?
- Elen, pytałem, czy masz ochotę na chińszczyznę... Co się z tobą dzieje?
- Przepraszam, zamyśliłam się - odparła, wreszcie usłyszawszy jego głos tuż za sobą. - Wiesz, chyba nie jestem głodna. Wrócę dziś na noc do siebie.
- Ostatnio prawie w ogóle się nie widujemy. Albo wypraszasz mnie pod pretekstem złego samopoczucia, albo uciekasz, kiedy jesteś u mnie. Powiesz mi wreszcie, co cię opętało?
- Nic, po prostu nie jestem w nastroju...
- Od tamtego przesłuchania twój nastrój zniknął jak kamfora. Chyba nie na tak wygląda wspólne życie dwojga ludzi.
- Zejdź ze mnie, okej? Seks to nie wszystko!
Sięgnęła, do wieszaka po swoją kurtkę, ale wcześniej jego dłoń zacisnęła się na jej nadgarstku. Mimo, że uścisk był wystarczająco mocny, by łzy napłynęły jej do oczu, nie pozwoliła im pociąć policzków. Z bólu przygryzła dolną wargę i jednym, silnym ruchem wyrwała się z uchwytu Vesta. Posłała mu ostatnie, rozwścieczone spojrzenie i wybiegła w wieczorną mgłę.
*
Czajnik gwizdał już od dobrych kilku minut, jednak ona nie spieszyła się, by go uciszyć. Ten irytujący dźwięk dziwnie ją uspokajał i pozwolił odrzucić wszystkie niezręczne myśli. Gdy wreszcie jeden z sąsiadów kilka razy uderzył w ścianę, niechętnie wstała i zakręciła gaz, po czym zalała sobie mocną herbatę. Była pewna, że nie pozwoli jej ona zasnąć przynajmniej do północy, dlatego przygotowała sobie wygodne miejsce na kanapie, tuż obok telefonu i książkę, którą od dawna miała zamiar przeczytać. Migająca, czerwona lampka zdążyła już przyprawić ją o drobny zawał serca, sygnalizując wiadomość nagraną na poczcie głosowej. Po odsłuchaniu okazało się, że to tylko jej doradca bankowy dzwonił, by upewnić się, że ureguluje zaległe płatności jeszcze przed końcem miesiąca. Teraz finanse były ostatnią rzeczą, jaką miała ochotę się zajmować, w oczekiwaniu na telefon od Michaela. Odstawiła kubek z parującą zawartością i sięgnęła do lektury. Jej oczy prześlizgiwały się po kolejnych literach, bez zagłębiania się w ich treść, pozwalając myślom swobodnie krążyć wokół wybranych tematów. Właściwie, to nie musiała czekać, aż on się odezwie. Przed rozstaniem na kartce zapisał jej swój prywatny numer telefonu, inny niż ten, przez który kontaktował się z Lisą. W każdej chwili mogła wykonać połączenie, bez strachu, że zostanie przyłapana przez jego żonę, jednak wciąż nie była pewna, czy powinna to zrobić. W końcu umówili się, że to on skontaktuje się z nią pierwszy. Próbowała skupić się na książce, ale powracająca pokusa usłyszenia jego głosu ciągle odciągała jej uwagę. Wreszcie sięgnęła po słuchawkę i wybrała jego numer. Cisza po drugiej stronie powoli zabijała w niej nadzieję, by wreszcie pozwolić jej skonać, gdy usłyszała dźwięk przerywanego połączenia. Teraz była już pewna, że popełniła błąd... Lecz zanim zdążyła odłożyć telefon, ten zaczął dzwonić w jej dłoni. Drżąc, odebrała, mówiąc szeptem:
- Halo?
- Dzwoniłaś.
- Tak... Ja... Coś się stało? Brzmisz jakoś dziwnie...
- Nie możemy się już spotykać.
- Ale dlaczego..?
Ponowny odgłos przerywanego połączenia sprawił, że łzy uwięzły jej w gardle. A więc tak właśnie czuje się człowiek, który stracił wszystko, co zdawało mu się, że posiadał... Samotny i zimny w środku.






2 komentarze:

  1. nie, nie wierzę, co za skończony...imbecyl -.-
    ale to nie może się tak skończyć...
    przecież na koniec muszą pojawić się słowa "...i żyli długo i szczęśliwie", prawda?
    buziaki, redhead. : *

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :)
    Interesuję się twórczością Michaela. Fanką jestem od 10 lat. :)
    Będzie mi miło jak bedziesz do mnie zaglądać. :)
    wwww.michael-tanczy.blogspot.com

    Ja będę czytać bo fajnie piszesz
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń